Nie tak miało to wyglądać. Lechia z meczu na mecz miała rosnąć, budując jednocześnie pewność siebie i zgranie zespołu. Niestety to, co zobaczyliśmy w ostatnim meczu nie napawa optymizmem. Były, momenty, ale to za mało, żeby jakkolwiek się cieszyć. Tak, jak pisałem w ostatnich ocenach, mecze z początku sezonu będą kluczowe dla rozstrzygnięć pod koniec sezonu, a my oddajemy punkty za darmo. Nie można tego inaczej nazwać.

Czytaj więcej: Czerwone światło - oceny po Resovii

Za nami kolejny mecz Lechii, kolejny obfitujący w wiele emocji, w wiele ciekawych akcji i ogrom dyskusji. Czy było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu? Mam co do tego pewne wątpliwości. W szczególności pierwsza połowa pozostawia wiele do życzenia, graliśmy bowiem mocno przeciętnie. Ba, Znicz nas zdominował. Mieliśmy zaledwie kilka solidnych akcji, a co ciekawe jedna z nich zakończyła się mocno zaskakującą bramką.

Czytaj więcej: Kluczowe zwycięstwo - Oceny po Zniczu

Mamy komplet wyników w pierwszej lidze, za nami jest już zwycięstwo, porażka i remis. Teraz też możemy zobaczyć, ile oznaczało zwycięstwo z Chrobrym. Oznaczało ono bardzo niewiele. Ekipa z Głogowa okazuję się jedną z najgorszych drużyn naszej ligi, a dowodami takiego stwierdzenia są wyniki, 3 porażki, a ostatnia to druzgocące 0:5 od Termaliki. Zatem marginalizując mecz w Głogowie, Lechia do ligi weszła w dość słaby sposób. 

Czytaj więcej: Zasłużony remis - Oceny po Wiśle

Stało się, pierwsza porażka w Pierwszej Lidze stała się faktem. Szkoda, bo minuty dzieliły nas od zakończenia tego meczu remisem. Taki wynik byłby najbardziej sprawiedliwy, bo obie ekipy nie były zbyt konkretne w swoich staraniach. Lechia delikatnie kontrolowała ten mecz, ale niewiele z tego wychodziło. Przez 80% meczu graliśmy za wolno i zbyt przewidywalnie, nawet gdy były okazje do wyprowadzenia szybkiego ataku, my zwalnialiśmy akcje i dawaliśmy Motorowi czas na ustawienie swojej defensywy. Brakowało elementu zaskoczenia.

Czytaj więcej: Porażka inna niż zwykle - oceny po Motorze

Nowa Lechia tworzy się na naszych oczach. Po ogromnych zawirowaniach w okresie przerwy między sezonami, wczoraj przyszedł czas na pierwszy sprawdzian. Przystąpiliśmy do niego w bardzo szalonym składzie. Trener Szymon Grabowski musiał kleić zespół na taśmę klejącą i trytki. Wiele osób wątpiło w powodzenie tej misji i po pierwszej straconej bramce u większości kibiców nastroje się pogorszyły, ale nasza drużyna pokazała charakter i odwróciła wynik tego spotkania w spektakularny sposób.

Czytaj więcej: Rozpoczynamy nową erę - oceny po Chrobrym