To był bardzo udany wieczór w Łęcznej! Lechia Gdańsk wygrała 1:0 z miejscowym Górnikiem po przepięknym trafieniu Rifeta Kapica i zrobiła olbrzymi krok w stronę awansu do Ekstraklasy. "PROFESOR, KAPITAN, PAN PIŁKARZ RIFET KAPIC" - tak brzmiał jeden z tweetów o Bośniaku.

Zawodnicy Lechii Gdańsk na przedmeczową rozgrzewkę wybiegli w specjalnych koszulkach, chcąc okazać wsparcie Luisowi Fernandezowi, który przeszedł zabieg czyszczenia kolana.

W pierwszych półgodzinach gry obie drużyny miały swoje sytuacje bramkowe. W szeregach gospodarzy aktywny był Damian Gąska, który oddał dwa groźne strzały. Natomiast Biało-Zieloni najlepszą okazję mieli w 16. minucie, kiedy Maksym Chłań zagrał bardzo dobrą piłkę do Tomasa Bobcka, a jego strzał obronił Maciej Gostomski. W 33. minucie Słowak otrzymał żółtą kartkę i niestety nie wystąpi w meczu z Polonią Warszawa, bo to była jego kartka numer cztery.
Trzy minuty po przerwie Adam Deja huknął z woleja, a w bramce dobrze się spisał Bogdan Sarnawski. Nawet gdyby piłka wpadła do siatki, to gol nie zostałby uznany, ponieważ Ilkay Durmus dośrodkowywał w momencie, kiedy piłka znajdowała się na linii autowej. Później mecz był szarpany, a w 61. minucie płaski strzał oddał Camilo Mena i piłka trafiła w ręce Macieja Gostomskiego. Pięć minut później nad poprzeczką z rzutu wolnego uderzył Tomasz Neugebauer.
W 74. minucie Górnik mógł objąć prowadzenie. Po dograniu z lewej strony Ilkaya Durmusa w piłkę z bliskiej odległości nie trafił Damian Warchoł, a pięć minut później nie zamknął akcji Mateusza Młyńskiego, więc bardzo szczęśliwie to się zakończyło dla podopiecznych Szymona Grabowskiego.
Cierpliwość kibiców Lechii została nagrodzona w 84. minucie, bowiem ich ukochany klub w końcu strzelił i to w znakomitym stylu. Maksym Chłań przerzucił piłkę na drugą stronę do Rifeta Kapica, a ten zdecydował się oddać strzał zza pola karnego i piłka wpadła do siatki! Co to był za gol!
Jednak mecz mógł się zakończyć remisem, ponieważ w końcówce Górnik Łęczna miał dwie setki. Najpierw Piotr Starzyński trafił prosto w Bogdana Sranawski, a chwilę później miejsce miało zamieszanie w polu karnym Lechii i dwóch strzałów nie wykorzystali Karol Podliński, a potem Damian Warchoł. Ostatecznie Lechia Gdańsk wygrywa 1:0 i zabiera wszystkie punkty ze sobą. Na koniec warto podkreślić, że Lechia jest pierwszym zespołem w tym sezonie, który wygrał w Łęcznej.

źródło: X