Przez 4 miesiące wygraliśmy dwa mecze, strzelając jedną bramkę z gry. Nasza gra wygląda beznadziejnie. Jak zwykle na kryzys składają się różne czynniki. W tym przypadku możemy się tylko domyślać powodów takiej sytuacji. Postaram się omówić krótko kilka z nich. Zapraszam do lektury!

1 Złe przygotowanie

Możemy bardzo łatwo oddzielić Lechię grającą za Tomasza Kaczmarka z jesieni, a tą z wiosny. Różnice widoczne są gołym okiem. Stąd pojawiają się tezy, że jeszcze niedoświadczony trener nie dał rady dobrze przygotować zespołu do drugiej połowy sezonu. Widać, że może pomysł na grę jest w głowie naszego szkoleniowca, ale brakuje tego, na co uwielbiał zwracać uwagę Piotr Stokowiec, czyli przygotowania motorycznego.

2 Nowa miotła

Druga bardziej radykalna teoria na temat Tomasza Kaczmarka, czyli nowy trener = nowa krótkotrwała jakość i powiew świeżości. Co oznacza, że kadencja naszego nowego szkoleniowca nie przyniesie już nic dobrego, a dobra gra była tylko chwilowa.

3 Brak liderów

Chodzi o typowo boiskowego lidera. Jest to zawodnik, który w ciężkich momentach weźmie piłkę i minie dwóch piłkarzy napędzając cały zespół. Taki ktoś potrzebny jest szczególnie w takich momentach, gdy każdy z piłkarzy boi się zabrać z piłką. Wygrane pojedynki zawsze będą napędzać zespół mentalnie i w tym przypadku mogłoby być podobnie.

4 Kiepskie zgranie

Piłka nożna to gra zespołowa i wszyscy o tym wiemy. W Lechii z tym aspektem bywa różnie. Na boisku często powstają grupy, które nadają na podobnych falach, przykładami są: Łukasz Zwoliński, Maciej Gajos i Rafał Pietrzak jest to trójka kapitalnie rozumiejących się zawodników. Niestety na murawę wybiega 11 piłkarzy, którzy niekoniecznie się rozumieją i choć każdy z nich indywidualnie gra dobrze, to gra zespołowa wygląda słabo. Nie widzimy tego co bardzo lubimy, czyli szybkich wymian na jeden kontakt. Jeśli, któryś z piłkarzy decyduję się na taką grę, kończy się to często w komiczny sposób.

5 Zmiana w stylu gry

Lechia od lat budowana była w stylu defensywnym. Pasowało to do taktyki, jaką preferował Piotr Stokowiec. Po zwolnieniu, obecnego trenera miedziowych, nadszedł czas na zmiany w grze Lechii. Lechia zaczęła grać ofensywniej i odważnej. Do czasu, gdy pojawiły się pierwsze wpadki (jak ta ze Świtem), czy pojedyncze kontuzję (przykład Macieja Gajosa). Wszystko zaczęło się sypać, a gra dalej przyprawia o palpitacje serca. Może to być spowodowane tym, że Lechia obecnie nie posiada piłkarzy do tak odważnej gry. Większość graczy była przystosowana do innych kryteriów i może trochę potrwać, zanim kadra będzie gotowa.

6 Brak presji

Lechia ma braki kadrowe, które mogą być powodem obecnego stanu rzeczy. Tym razem nie chodzi o jakość, a o ilość. Na niektórych pozycjach brakuje nam odpowiedniej rywalizacji i piłkarzy naciskających na pierwszy skład. Nawet spoglądając na ławkę rezerwowych w wielu meczach, nie mamy nikogo, kto wejdzie i zrobi różnicę.

7 Pieniądze

Ostatni i najgłośniejszy temat związany ze zjazdem Lechii. Pensje są czy ich nie ma? To jest pytanie, na które szybko nie poznamy odpowiedzi, ale jeśli te doniesienia są prawdziwe, to może być to może być główny powód spadku formy. Wszyscy chcielibyśmy, żeby piłkarze grali z miłością i pasją do piłki i klubu. Niestety, te czasy minęły i obecnie piłka to też biznes, a obsuwy w wypłacaniu pensji dla nowych piłkarzy, są mocno demotywujące. Wychodzą najczęściej z założenia, że: jeśli mi nie płacą, to co ja tam będę się starał. Nie obwiniam oczywiście piłkarzy, szczególnie tych nowych, bo jeśli klub, który ledwo znasz, na początku twojej przygody nie wypłaca ci pieniędzy, to jest coś nie tak. Potrafię to uszanować i zrozumieć, dlatego czekamy na odpowiednie działania ze strony klubu.

To zaledwie kilka przykładów tego, co może wpływać w tym momencie na Lechię i na to, że gra wygląda tak słabo. Czy zgadzacie się z którąś z tych tez? Może macie przemyślenia na ten temat? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!