- Tracimy bramki po indywidualnych błędach. Jeśli przegrywasz 0:3, ciężko jest wrócić do gry. W przerwie powiedziałem zawodnikom parę ostrych słów, by ich obudzić - mówił po ostatnim meczu Lechii z Ruchem Chorzów Thomas von Heesen.

 

Niemiecki szkoleniowiec też nie pomaga drużynie, nazbyt rotując pozycjami zawodników. Na pozycji numer „10” grali już Maciej Makuszewski, Michał Mak, Milos Krasić, a ostatnio nawet Daniel Łukasik, który akurat w Chorzowie dał dobrą zmianę. Tymczasem najwięcej atutów w zespole do gry w tej strefie boiska mają Sebastian Mila, Piotr Wiśniewski i ewentualnie Bruno Nazario, który jednak musi popracować nad skutecznością. Nadal nie widać wielkiej zmiany w stylu gry, dużo podań jest w poprzek i mało z tego wynika. Zbyt pochopnie zdjęty z boiska został też Grzegorz Kuświk, który w końcówce mógł jeszcze pomóc Lechii.

 

Cały artykuł znajdziesz tu

 

Źródło: dziennikbaltycki.pl/własne