Lechia Gdańsk wygrała z Polonią Warszawa 1:0 po bramce Maksyma Chłania. - Może nie zagraliśmy jakoś fantastycznie, ale na koniec liczy się rezultat i takimi meczami pieczętuje się też awans. - powiedział po meczu Miłosz Kałahur.

- To nie był wielki mecz. Wiedzieliśmy, że Polonia też będzie grała o życie, bo walczy o utrzymanie. Wiedzieliśmy, że coś pozmieniają na nas, że to nie będzie to łatwy mecz, kto tu nie przyjedzie, to nie ma łatwo. Może nie zagraliśmy jakoś fantastycznie, ale na koniec liczy się rezultat i takimi meczami pieczętuje się też awans. - mówił nam po meczu Miłosz Kałahur. 

Po zwycięstwie z Polonią Lechia umocniła się na fotelu lidera i powiększyła swoją przewagę do czterech punktów nad drugą Arką Gdynia, która przegrała 0:2 na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Można wywnioskować, że wyniki dla Lechii układają się szczęśliwie - Jesteśmy w takiej sytuacji, że możemy się patrzeć tylko i wyłącznie na siebie i na tym się skupiamy. Ciężki mecz, ale wygrany, a wyniki potem będą sprawdzone -stwierdził.

W drugiej połowie Lechia rzadko znajdowała się w polu karnym Polonii. Z czego to wynikało? - Nie wiem, z czego to wynikało, bo mieliśmy moment, gdzie zepchnęliśmy Polonię, kiedy stała bardzo nisko, gdzieś w swojej szesnastce i przez to nie kreowaliśmy za wielu sytuacji. Trzeba to jakoś przeanalizować, żeby wyciągnąć wnioski i jechać do Rzeszowa z jakąś odpowiedzią - dodał:- Może też krótkie odstępy między meczami miały wpływ na gorszy moment. Zespoły nas rozpracowują, wiedzą, jakie są mocne strony i próbują je wyeliminować. Na tym polega piłka nożna, ale musimy to na pewno usprawnić i chcemy, żeby w sobotę ta gra wyglądała lepiej. 

W 29. minucie Miłosz Kałahur podał po ziemi do Rifeta Kapica i mógł mieć asystę, ale kapitan Biało-Zielonych z bliskiej odległości przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Jak swój występ ocenia lewy obrońca? - W pierwszej połowie na trzeci metr wystawiłem piłkę Rikiemu, niestety gdzieś nad poprzeczką uderzył. Wydaję mi się, że gdyby strzelił bramkę na 2:0, to mecz byłby zabity i byśmy go w pełni kontrolowali. Te akcje ofensywne były, a także porozumienie z Maksem, jednak może częściej mi podawać (śmiech). Wyglądało to dobrze, tyły zabezpieczone na zero z tyłu i myśłę, że pozytywnie ocenię - ocenił.

 

źródło: własne