Lechia II Gdańsk zwycięsko zakończyła inaugurację rundy wiosennej. Rezerwy pokonały Gryfa Tczew 2:0.

Sebastian Madera, Mateusz Machaj i Sebastian Małkowski na codzień trenują z ekstraklasowym zespołem. W sobotnie przedpołudnie wystąpili w rozgrywkach III ligi wzmacniając Lechię II na mecz z Gryfem Tczew. Po bramkach Damiana Szuprytowskiego i Pawła Czychowskiego podopieczni Tomasza Untona pokonali Gryfa Tczew 2:0. Wysoką formę prezentuję Damian Szuprytowski, który zdobył kolejną bramkę, oraz wyprowadził kilka bardzo ciekawych akcji.

Gryf prowadzony przez byłego piłkarza Lechii Jacka Manuszewskiego po raz drugi w tym tygodniu stawił się na Traugutta. W środę tczewianie w grze kontrolnej ulegli ekstraklasowej drużynie 0:4.

Pierwsza połowa należała do lechistów, kilkakrotnie strzałami z dystansu bramkarza gości nękał Mateusz Machaj. W 45 minucie Lechia objęła prowadzenie po bramce Szuprytowskiego.

W II połowie groźniej zaczął atakować Gryf, lecz to Biało-Zieloni mogli podwyższyć wynik. W 70 minucie znakomitą kontrę wyprowadził Szuprytowski, idealnie dograł do Patryka Tuszyńskiego, a ten mając przed sobą tylko bramkarza strzelił obok słupka w out. Kilka minut później został zastąpiony przez Pawła Czychowskiego i właśnie ten zawodnik w doliczonym czasie drugiej połowy ustalił wynik meczu. Krzysztof Brede (grający asystent trenera Lechii II): - Przeciwnik postawił nam ciężkie warunki. Ze względu na to, że podeszli nas wysoko, nie potrafiliśmy na początku znaleźć na to recepty. Małym usprawiedliwieniem jest to, że chłopcy po raz pierwszy w tym roku grali na naturalnej trawie. Na początku trochę nam nie wychodziło, ale z biegiem czasu doprowadziliśmy do wielu sytuacji podbramkowych. Przeciwnik nam zagrażał głównie po stałych fragmentach gry. Nasza przewaga była duża i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Należy pochwalić cały zespół, był to pierwszy mecz w rundzie i trzeba się zaadoptować do nowych warunków.