- Dobrze, że sparing z Zawiszą się odbył, bo musimy przestawić się z ciepłej, słonecznej Turcji, na zimową Polskę. Budowaliśmy formę na całą rundę i mam nadzieję, że wkrótce to pokażemy - powiedział w rozmowie z Ekstraklasa.net kapitan Lechii Gdańsk, Łukasz Surma.

Gra była wyjątkowo ostra jak na sparing. Doszło do kilku boiskowych spięć z rywalami.

- Nie mogliśmy pozwolić na to, by piłkarze Zawiszy wywierali presję na arbitrze.

Graliście przez godzinę bez klasycznego, środkowego napastnika.

-Tak, ale na boisku był Razack Traore, który potrafi utrzymać się przy piłce i ją rozegrać. Widocznie taki był pomysł trenera Pawła Janasa. Nasza skuteczność w rundzie jesiennej była mizerna. Treningów strzeleckich mieliśmy od groma, ale fakt faktem - najpierw trzeba się znaleźć pod polem karnym, żeby trafić do siatki. A z tym też bywały problemy.

Pana zdaniem Zawisza jest w stanie awansować do Ekstraklasy?

- W sparingu zaprezentowali się naprawdę nieźle, ale trudno wyrokować. Test-mecze, a liga to zupełnie inna bajka.

Wyjściowa jedenastka była tą na Cracovię?

- Nie wiem. Przecież to drugi skład, który pojawił się w 60. minucie zdobył bramkę. Dobrze, że sparing z Zawiszą się odbył, bo musimy przestawić się z ciepłej, słonecznej Turcji, na zimową Polskę. Budowaliśmy formę na całą rundę i mam nadzieję, że wkrótce to pokażemy. Ale nie może to wyglądać tak jak dzisiaj, bo będziemy mieć znowu kłopoty. Oby ominęły nas kontuzje. Jak wszyscy są zdrowi, to jest większa rywalizacja, a co za tym idzie większe pole manewru przy obsadzie konkretnych pozycji.

Piotr Wiśniewski mówił, że dostaliście mocno w kość na obozie w Turcji. On sam ponoć nigdy nie dostał aż takiego wycisku.

- No tak, ale nie przypominam sobie, żeby "Wiśnia" przepracował kiedykolwiek cały okres przygotowawczy, gdyż często trapiły go kontuzje. Ale te słowa dobrze o nim świadczą. Ciężka praca zaprocentuje. Natomiast ja mam inne zdanie niż Piotrek. W swojej karierze miałem już kilku trenerów. Z jednymi było dużo ciężej, z drugimi lżej, niż u Janasa. Nasze sparingi wyglądały przeróżnie. W Turcji było w porządku, dzisiaj nie. Trudno zatem wyrokować. Niewątpliwie dyspozycja fizyczna będzie kluczowa.

Rundę wiosenną rozpoczniecie od dwóch trudnych wyjazdów, z bezpośrednimi rywalami o utrzymanie.

Mieliśmy stosunkowo łatwy terminarz na jesień, teraz trudniejszy na wiosnę, jednak sami skomplikowaliśmy sobie sytuację. Szkoda, że nie udało się pokonać na koniec rundy Jagiellonii Białystok.