Luis Fernandez wciąż nie wrócił do gry, choć jeszcze w okresie przygotowawczym zapowiadano, że ma nastąpić to na początku rundy. Hiszpan nie pojawił się na placu gry także podczas sparingu z Valmierą. Trener Szymon Grabowski zdradził, jak wygląda sytuacja 30-latka. Wiadomo też, co z Bogdanem Wjunnykiem.

Fernandez w zeszłym sezonie Fortuna 1 Ligi był prawdziwą gwiazdą w Wiśle Kraków. Po wygaśnięciu umowy z "Białą Gwiazdą" zakotwiczył w Lechii Gdańsk. Dotychczas rozegrał on 12 spotkań, strzelił siedem bramek i zanotował asystę. Od października nie gra z powodu kontuzji kolana. Wówczas przeszedł w Hiszpanii operację i rozpoczęła się walka o jego powrót na boisko. I choć spekulowano, że w kadrze meczowej możemy ujrzeć go już na początku marca to tak się nie stało.

Niedawno trener Grabowski zapowiadał, że być może pomocnik zagra w sobotnim sparingu z Valmierą, ale i w tym przypadku nie było go w kadrze. To mogło zaniepokoić kibiców. Trener Lechii zapowiada jednak, że wszystko jest w porządku i powrót kapitana jest coraz bliższy. - Pewnie gdybyśmy się uparli, to Luis mógłby dziś wystąpić. Robimy wszystko, żeby był w treningu z pełnymi obciążeniami od środy - przyznał po meczu.

Wiele wskazuje na to, że coraz bliżej dołączenia do zespołu jest Bogdan Wjunnyk. Ukrainiec ostatnimi czasy trenował indywidualnie i nadrabiał zaległości treningowe. Choć w jego przypadku kwestia gry w lidze może nieco się przedłużyć z powodów formalnych. - Też jest szansa, że od środy będzie w normalnym treningu. Jeśli chodzi o grę w najbliższym meczu ligowym, to nie wiem, czy te sprawy formalne będą wyjaśnione. Mam informację, że w treningu będziemy go mieli na 90%, ale zobaczymy, jak szybko będzie nam mógł pomóc w meczach ligowych - skomentował Grabowski.

Teraz przed Biało-Zielonymi kilka dni odpoczynku. Do zajęć wrócą w środę i rozpoczną mikrocykl przed meczem z Odrą, który odbędzie się 2 kwietnia o 20.30.

źródło: własne