Ostatnia kolejka sezonu 2010/11 w Ekstraklasie była dla Lechii pożegnaniem z meczami na obiekcie przy Traugutta 29. Od rozgrywek 2011/12 Lechia przeniosła się na nowy obiekt w Letnicy. Dzisiaj mija dokładnie dziesięć lat od ostatniego ligowego spotkania na T29 z Zagłębiem Lubin.

Przed trzydziestą kolejką biało-zieloni po naprawdę dobrym sezonie zajmowali piąte miejsce i wciąż mieli szanse nawet na awans do europejskich pucharów. Spotkanie z Zagłębiem zapowiadało się więc bardzo emocjonująco i nic dziwnego, że wzbudziło spore zainteresowanie kibiców. W ostatnią niedzielę maja 2011 roku na trybunach obiektu we Wrzeszczu zasiadło ponad 9 tysięcy osób.

 Piłkarze trenera Kafarskiego niesieni głośnym dopingiem rozpoczęli spotkanie z wysokiego „C”. Już w 7. minucie meczu wszyscy cieszyli się z prowadzenia gdańszczan 1:0. Po dość szybkiej i ładnej akcji Łukasza Surmy i Ivansa Lukjanovsa, podanie tego drugiego na bramkę zamienił Abdou Razack Traore. Dla Traore było to dwunaste trafienie w tamtym sezonie. Do przerwy Lechia stworzyła sobie jeszcze kilka dobrych okazji, jednak żadnej nie zamieniła na bramkę. Zagłębie raczej nie stwarzało większego zagrożenia i wydawało się, że Lechia to spotkanie spokojnie wygra. Po 45. minutach także Jagiellonia przegrywała 1:0 z Ruchem Chorzów i dzięki temu w wirtualnej tabeli po pierwszej części ostatnich spotkań biało-zieloni zajmowali czwartą lokatę, co dawało im awans do pucharów.

Niestety w drugiej połowie obraz gry uległ znacznej zmianie i Lechia ukończyła rozgrywki na ósmym miejscu. Tuż po zmianie stron wyrównującego gola dla Zagłębia zdobył Arkadiusz Wóźniak, co wybiło gospodarzy z rytmu. W 84. minucie gola na wagę trzech punktów dla gości zdobył Łukasz Hanzel, i tym samym zamknął marzenia biało-zielonych o awansie do pucharów. Wyniki na innych stadionach także się zmieniły i nie były dla Lechii korzystne. Piłkarze Tomasza Kafarskiego ukończyli sezon na ósmej pozycji i pożegnali się ze stadionem przy Traugutta 29 porażką.

Jeśli chodzi o atmosferę na trybunach to była ona wyjątkowa. Kibice głośno śpiewali od pierwszych minut i dopingowali biało-zielonych. Pod koniec meczu na trybunach ultrasi Lechii wywiesili okazjonalny transparent  „Nigdy nie zapomnimy skąd się wywodzimy”, nawiązujący do pożegnania z Traugutta 29. Na sektorze pojawiło się też racowisko. Kibice z przytupem pożegnali się z obiektem we Wrzeszczu, który do dzisiaj uważany jest za świątynie futbolu przez kibiców Lechii. 

 

A Wy jakie macie wspomnienia z Traugutta?

źródło:własne