Lechia Gdańsk stanie naprzeciw Polonii Warszawa w środę, 24 kwietnia, o godzinie 20.30 na Polsat Plus Arenie Gdańsk. Lechia prowadzi w wyścigu do Ekstraklasy, prezentując solidną postawę i determinację. Według ekspertów Biało-Zieloni mają aż 98,3 procent szans na awans, co czyni ich głównym kandydatem do miejsca w czołowej dwójce. Po kluczowym zwycięstwie nad Górnikiem Łęczna Biało-Zieloni nie tylko powiększyli przewagę nad rywalami, ale także mocno wyczuwają już zapach Ekstraklasy. Trener Szymon Grabowski wyraził swoją radość po wygranej, podkreślając istotność uderzenia z dystansu, które zapewniło im trzy punkty w Łęcznej. Jak stwierdził: - Dynamit nie gaśnie. Mamy jeszcze braki, ale jesteśmy w fajnym ruchu jednostajnie przyspieszonym, ten cel jest coraz bliżej.

Jesienią to Lechia Gdańsk poskładała czarne koszule 

W rundzie jesiennej z Polonią Warszawa graliśmy w Halloween. Chociaż mecz nie był wcale taki łatwy dla Biało-Zielonych, to właśnie Lechia Gdańsk odniosła cenne zwycięstwo na wyjeździe, pokonując gospodarzy 0:1. Mimo trudności związanych z całkowitą przebudową składu Lechia prezentowała się już zdecydowanie lepiej niż w swoich pierwszych meczach po spadku z Ekstraklasy. Wciąż brakowało nam jednak pełnego zgrania, a większość sytuacji tworzyliśmy poprzez indywidualne popisy. Pomimo trudności w przygotowaniu fizycznym Biało-Zieloni zdołali wykorzystać jedną z niewielu szans, zdobywając gola już w 8. minucie za sprawą Tomasza Bobcka. Mimo że Polonia miała swoje momenty, to jednak nie zdołała pokonać bramkarza Lechii, Bohdana Sarnawskiego, który stał się bohaterem meczu, broniąc rzut karny w końcówce spotkania. Dla Lechii było to drugie zwycięstwo z rzędu, co pozwalało nam awansować na 5. miejsce w tabeli. Jednakże sukces nie przyszedł łatwo, pokazując, że praca nad zgraniem drużyny była jeszcze przed nami.

My walczymy o wygranie ligi, Polonia o utrzymanie

drugiej strony Polonia Warszawa znajduje się w trudnej sytuacji, skupiając się głównie na walce o utrzymanie. Co prawda 15. miejsce w tabeli, które obecnie zajmują “Czarne Koszule”, jest bezpieczne, to kolejne porażki mogą okazać się decydujące dla ich losów w lidze. Sytuacja ta podkreśla wagę każdego pojedynku oraz niepewność, jaka towarzyszy zmaganiom o ligowe cele. 

Polonia, choć nie jest typowanym faworytem meczu z Lechią, odczuwa ogromną presję związaną z widmem spadku. Świadomość ciężaru każdego punktu i konieczność zapewnienia sobie utrzymania w lidze sprawiają, że warszawski zespół z pewnością nie będzie odpuszczał. Wiedząc, że są w roli outsidera, Polonia może być zdeterminowana do zrobienia niespodzianki i sprawienia kłopotów drużynom z czołówki tabeli, co czyni z nich groźnego rywala nawet dla najlepszych ekip.

Powrót Żelizko i absencja Bobcka

W zbliżającym się starciu z Polonią Warszawa ponownie zobaczymy Ivana Żelizko, który w ostatnich dwóch meczach pauzował za kartki. Jego brak na boisku w środkowej strefie wyraźnie pokazał, jak kluczową rolę pełni w zespole. Warto zaznaczyć, że ani Australijczyk Louis D'Arrigo, ani Francuz, nominalny środkowy obrońca Loup-Diwan Gueho, nie potrafili wypełnić tej luki, co jeszcze bardziej podkreśla, jak ważną rolę Żelizko pełni w Lechii. 

Jednakże drużyna będzie musiała radzić sobie bez Tomasza Bobcka, który pauzuje za cztery żółte kartki. Jego miejsce w ataku prawdopodobnie zajmie Łukasz Zjawinski, dotychczasowy joker w rękawie trenera Grabowskiego, często wchodzący na boisko w końcówkach spotkań. Pomimo że Zjawinski nie jest uważany za kluczowego gracza, to jednak zdążył już zdobyć kilka bramek w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że w meczu z Polonią udowodni swoją przydatność i zaangażowanie dla zespołu.

Biało-Zielony dynamit

29. kolejka przyjdzie wraz z deszczem i chłodem, ale niech to nikogo nie zniechęca! W środę, 24 kwietnia, o godzinie 18:00 w Polsat Plus Arena Gdańsk Lechia Gdańsk stanie naprzeciw Polonii Warszawa. Pomimo niepewnej pogody bukmacherzy i kibice stawiają na naszą drużynę jako faworyta tego starcia. Jak mówił po meczu w Łęcznej trener Szymon Grabowski: “Dynamit nie gaśnie. Mamy jeszcze braki, ale jesteśmy w fajnym ruchu jednostajnie przyspieszonym, ten cel jest coraz bliżej”. Miejmy nadzieję, że ani deszcz, ani chłód nie zdołają ugasić lontu naszego dynamitu i zdołamy zrobić kolejny krok do zwycięstwa w lidze.

autor: Paweł Lubański