lechia

Z Wojciechem Helminem, pierwszym wiceprezesem UPR, mieszkańcem Gdańska urodzonym w Gdyni, rozmawialiśmy o Euro 2012, polskiej lidze i Lechii... Artykułem tym rozpoczynamy równocześnie cykl wywiadów ze znanymi osobami z naszego regionu ze świata polityki, biznesu czy też kultury.

LN: Jest pan fanem Lechii? Od ilu lat?
WH: Zawsze się przedstawiam, że jestem z Trójmiasta. Chociaż urodziłem się w Gdyni, mieszkałem w Gdańsku. Gdy chodziłem do III Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni, przeprowadziłem się do Rumi skąd później dojeżdżałem na Politechnikę Gdańską. Teraz z kolei mieszkam pod Gdańskiem i ogólnie kibicuje obu pierwszoligowym drużynom trójmiejskim. Myślę, że właśnie dzięki tej konkurencji drużyn pierwszoligowych, w naszym regionie widzimy coraz lepsze wyniki Lechii.

LN: Wśród pomorskich polityków większa sympatia jest do Lechii czy do Arki?
WH: Myślę, że niestety sympatia polityków do klubów jest mocno związana z sympatiami potencjalnego elektoratu. Dlatego też, politycy bardziej wolą lokalne kluby.

LN: Organizacja Euro trwa już trochę czasu. Z punktu widzenia polityka wszystko idzie w dobrym kierunku?
WH: Rządzący obiecywali nam przełom cywilizacyjny w związku z Euro2012. Niestety będzie jak zwykle. W czasie mistrzostwa nie dojedziemy autostradą do Łodzi, nie przejedziemy całą A4, droga do Warszawy S7 też będzie tylko w częściach zrobiona. Za ogromne nasze wspólne pieniądze powstaje stadion, który po mistrzostwach będzie bardzo drogi w utrzymaniu. Albo bilety na mecze podrożeją, albo miasto będzie musiało go utrzymywać. Niestety, najlepszy interes zrobią na tym firmy budujące stadion lub osoby doradzające jak go budować. Dużo ludzi, którzy oddają serce dla sportu, niestety poczuje się oszukanymi.

LN: Stadion PGE Arena jest już w sumie na wykończeniu. Odwiedzi pan nowy stadion na jakimś meczu?
WH: Mam możliwość częstego przejeżdżania obok stadionu. Wygląda on bardzo imponująco.

LN: Polskie kluby wiązane są często z korupcją. Czy Pana zdaniem, w tak zwanym kupowaniu meczów, jest już wszystko jasne i klarowne?
WH: Do póki będzie się opłacało brać i dawać łapówki do póty będzie istniała korupcja. Niestety, w piłce nie istnieje realna konkurencja między rozgrywkami. A tam gdzie jest jakiś monopol zawsze traci na tym użytkownik – tutaj kibic.

LN: Widzi pan jakieś wady w polskiej piłce (reprezentacja i liga) które warto zmienić? Nie mówię tu jedynie o umiejętnościach piłkarskich, ale i o aspekcie finansowym, organizacyjnym i przepisy.
WH: Generalnie w piłce światowej, europejskiej i krajowej mamy praktycznie monopol na rozgrywki ligowe. To prowadzi do wynaturzeń, korupcji. Często jest tak, że jeśli się krytykuje działaczy sportowych to się uchodzi od razu za krytyka sportu. Do tego sport stał się wielkim biznesem. Sportowcy często walczą tylko o punkty, pieniądze, a nie o honor. Oglądanie meczu można porównać do oglądania filmu w TV. A przecież nie do końca w sporcie o to chodzi.

LN: Sądzi pan że polityka kadrowa (tzn. naturalizacja obcokrajowców) jest dobrym pomysłem?
WH: To zależy, co chcemy osiągnąć. Z jednej strony chcemy, aby nasi sportowcy uzyskiwali jak najlepsze wyniki. Jednak z drugiej strony sport jest po to, żeby kształtował charaktery, skupiał i jednoczył ludzi. Chcemy się identyfikować ze sportowcami, a nie tylko ich oglądać. Dlatego też uważam, że naturalizowanie obcokrajowców, żeby osiągnąć chwilowy sukces, nie jest dobrym działaniem. Bądźmy dumni, że jesteśmy Polakami. Szanujmy nasze obywatelstwo i nie szafujmy nim.

LN: Czy wśród tylu obowiązków ma pan czas na śledzenie poczynań Biało-Zielonych?
WH: Jestem lokalny patriotą i często sprawdzam wyniki Lechii. Lubię się ekscytować sportem.

LN: Dziękujemy za poświęcony nam czas i wywiad.

Rozmawiał Piotr Chistowski (LN)

O AUTORZE
DarioB
Author: DarioB
Badacz Historii Lechii
Z portalem Lechia.net związany od 2003 roku. Wcześniej głównie foto, obecnie archiwa oraz badanie historii Lechii Gdańsk.
Ostatnio napisane przez autora