Ilkay Durmus w połowie czerwca podpisał dwuletni kontrakt z Lechią Gdańsk. Urodził się w Niemczech, ale ma też tureckie pochodzenie. Jest pomocnikiem, a ostatnie sezony spędził w klubie St.Mirren występującym w lidze szkockiej. Zawodnik opowiedział nam o swoich celach na najbliższe tygodnie oraz uchylił rąbka tajemnicy, komu kibicował podczas Euro 2020.

Jakie są twoje pierwsze odczucia po dołączeniu do Lechii?

Jest bardzo dobrze. Wszystko jest perfekcyjne. Aktualnie jesteśmy w trakcie okresu przygotowawczego, mamy dużo pracy i treningów. Jednak generalnie wszystko jest na plus.

Dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do klubu? Kiedy przyszła oferta z Gdańska, to długo się zastanawiałeś?

Kiedy przyszła oferta, mój agent wiele opowiedział mi o polskiej lidze i klubie. Miałem same pozytywne odczucia i wyciągnąłem z tej rozmowy dobre rzeczy. Wtedy zdecydowałem się podpisać dwuletni kontrakt.

Trwają przygotowania do sezonu, za wami dwa sparingi: z Legią oraz twój dobry debiut z Rakowem. Jak ocenisz te spotkania?

Mecze i wyniki były niezłe. Wszyscy wiemy, że jesteśmy w trakcie przygotowań do sezonu i jest bardzo wiele pracy. Oczywiście w sparingach było wiele pozytywów, jednak wiemy też, że ciągle możemy być lepsi. Myślę, że w przyszłości będziemy grać jeszcze lepiej. Ja jestem ze swojej formy zadowolony, ale wiem też, że muszę pracować więcej, żeby iść do przodu.

Podpisałeś dwuletni kontrakt z Lechią. Jakie są twoje cele na ten czas i na najbliższe tygodnie?

Chcę dawać wszystko, co najlepsze zespołowi jako piłkarz. Chcę grać jak najlepiej potrafię, żeby przysłużyć się zespołowi. Wtedy zobaczymy, co będzie dalej.

Jesteś lewoskrzydłowym. Jakie są twoje największe atuty?

Jestem skrzydłowym, więc moje główne zadanie to napędzanie akcji, bieganie i dryblowanie. Jednak chcę dawać zespołowi jak najwięcej i pokazywać to co potrafię.

Pomówmy o szatni. Jak przebiega twoja aklimatyzacja i z kim masz najlepszy kontakt?

Każdy jest dla mnie bardzo życzliwy i każdy chce mi pomóc, żeby wszystko było dobrze. Oczywiście Zlatan Alomerović jest także z Niemiec i to właśnie zazwyczaj do niego się kieruję, kiedy mam jakieś pytania czy wątpliwości. Jednak tak jak powiedziałem, każdy jest tutaj bardzo dobry dla mnie.

A jak wygląda sporawa komunikacji np. na boisku. Nie mówisz po polsku. Czy to stanowi jakąś barierę?

Rzeczywiście nie mówię póki co po polsku, jednak mam nadzieję, że w przyszłości będę w stanie się nauczyć tego języka. Z innymi piłkarzami porozumiewamy się po angielsku – zarówno na boisku, jak i poza nim. Język nie jest więc problemem i wszystko jest w porządku.

Polski to trudny język. Ale może udało ci się już jakichś słów nauczyć?

Tak, kilku zwrotów już się wcześniej nauczyłem. Na przykład: „jak się masz?”, „dzień dobry” czy „dziękuję”.

A jak podoba ci się Gdańsk? Miałeś już okazję coś zwiedzić?

Teraz jest dużo treningów i nie miałem zbyt wiele czasu. Widziałem jednak Stare Miasto – jest naprawdę ładne. Ponadto nasz stadion też jest bardzo piękny. No i pogoda w Gdańsku też dobra – jest gorąco. Wszystko jest w porządku.

Urodziłeś się w Stuttgarcie. Powiedz coś o swoich korzeniach.

Urodziłem się w Niemczech, jednak rodzice są z Turcji. Jestem więc dwukulturowy. Z obu kultur i obyczajów mogę wiele czerpać. Wyciągam z nich to co jest dla mnie najlepsze. To dobra sprawa.

A dostrzegasz jakieś różnice między polskim a niemieckim futbolem?

Póki co jestem tu za krótko, żeby dużo powiedzieć. Na pewno w Polsce jest fajna atmosfera, ładne obiekty. Z kolei jak każdy wie, liga niemiecka jest jedną z najlepszych lig Europy. Jednak póki co to za krótko, aby oceniać więcej.

Ostatnio byłeś graczem klubu St. Mirren. Jak wspominasz czas spędzony na Wyspach?

Byłem piłkarzem szkockiego klubu dwa lata. To był dobry czas. Wiele się nauczyłem i wszystko było na wysokim poziomie. Teraz przeprowadziłem się do Polski i chcę rozwijać się właśnie tutaj.

Ostatnie tygodnie upływają pod znakiem Euro 2020. Śledzisz ten turniej?

Oczywiście, że śledzę rozgrywki. Niestety Turcja już odpadła, podobnie jak Niemcy. Polska też już poza turniejem. Szkoda.

Jak powiedziałeś urodziłeś się w Niemczech, ale masz tureckie korzenie. Za kogo więc bardziej trzymałeś kciuki – Niemców czy Turków?

Jeśli mam być szczery, to kibicowałem Turcji. Kiedy oni odpadli z turnieju trzymałem kciuki za Niemców. Teraz także oni są poza turniejem. Myślę, że Włosi mają szanse wygrać te mistrzostwa. Ale to jest futbol, tutaj niczego nie można być pewnym. Sam turniej jest na wysokim poziomie, podoba mi się. Ponadto dobrze znów widzieć fanów na trybunach. Kibice nadają atmosfery.

Tym akcentem kończymy naszą rozmowę. Mam nadzieję, że niedługo też poczujesz atmosferę naszego gdańskiego stadionu i kibiców.

Dziękuję i do zobaczenia na stadionie!

źródło: własne