Porażka wliczona w koszty. Wiem, jak to brzmi, ale jeśli ktoś stawiał nas w roli faworyta do zwycięstwa w tym meczu, to musiałby żyć w innej rzeczywistości. Jedynym argumentem, który był na naszą korzyść to zmiana trenera i efekt nowej miotły. Pogoń musiała wygrać, bo cały kraj patrzał, a porażka w pierwszym meczu na nowym stadionie, z ostatnią drużyną w tabeli nie byłaby powodem do dumy. Mimo wszystko da się z tego spotkania wyciągnąć jakieś pozytywy.

Czytaj więcej: Zaskoczenia nie było, kolejna porażka - Oceny po Pogoni

W poniedziałek 19 września Lechia Gdańsk ogłosiła nazwisko nowego szkoleniowca. Zwolnionego trzy tygodnie temu Tomasza Kaczmarka zastąpi…Marcin Kaczmarek. Syn legendarnego „Bobo” obejmuje gdańską Lechię po raz drugi w karierze trenerskiej.

Czytaj więcej: Kaczmarek po raz drugi

Wczoraj wreszcie Lechia zagrała tak, że średnia ocen nie będzie wynosić 1,25. Nareszcie dało się to oglądać bez większych nerwów. Oczywiście chodzi mi o nerwy związane z grą piłkarzy Lechii, bo mecz nie był wcale taki spokojny. Decyzje sędziowskie zdecydowanie podgrzewały atmosferę tego widowiska, szczególnie w pierwszej połowie. Wtedy też Israel Puerto dał pokaz swojej agresywności i cudem nie wyleciał z boiska. Po otrzymaniu ewidentnej żółtej kartki, faulował, z podobną brutalnością, aż 4-krotnie i dodatkowo dość ekspresyjnie komentował decyzję sędziego.

Czytaj więcej: Gra lepsza, ale zwycięstwa brak - Oceny za Jagiellonię

Znów to samo, kolejna porażka. Nie czuję już nawet złości, takiej jak po meczu z Lechem czy Radomiakiem, ale głęboki smutek z kroplą goryczy, którą piłkarze dodali końcówką meczu. Niestety w sobotę pokazaliśmy, jak zniszczoną mentalnie drużyną jesteśmy. W pierwszym fragmencie meczu było widać, że Maciej Kalkowski zadziałał na piłkarzy i ci grali z większym luzem i spokojem. Byliśmy lepsi od Śląska i możemy pluć sobie w brodę, że do szatni nie zeszliśmy przy wyniku 2:0. Później jednak Śląsk (pewnie po wskazówkach trenera) wyłapał słaby punkt Lechii, czyli mental. Zaczęły się delikatne prowokacje ze strony przeciwników, a nasi piłkarze gotowali się praktycznie przy każdej z nich. Niestety wszystko zostało jeszcze spotęgowane przez kontuzje Michała Nalepy i wejście Tobersa. Ta zmiana zdestabilizowała obronę i wszystko runęło.

Czytaj więcej: Nie potrzebujemy trenera, potrzebujemy psychologa - Oceny po Śląsku

Po tym spotkaniu jednego możemy być pewni, piłkarze nie grali na zwolnienie trenera. Co jest poniekąd smutne, ponieważ to oznacza, że z takim wyglądem gry pomęczymy się aż do przerwy na kadrę. Wtedy do klubu ma zostać ściągnięty nowy trener i wtedy możemy się spodziewać efektu nowej miotły, a może czegoś więcej. Ogólnie mecz ten był tak nudny, że z perspektywy telewidza ciężko było na nim nie usnąć. Jedyne, co mogło pobudzić kibiców, to sytuacja z 12 minuty meczu i jego sama końcówka.

Czytaj więcej: Przełomowy punkt! Ale jakim kosztem? - Oceny po Warcie

Pamiętam, gdy równo rok temu pisałem po meczu z Radomiakiem, że to koniec pewnej ery i dużo może się zmienić w najbliższym czasie, nie spodziewałem się, że ta przyszłość będzie wyglądać właśnie tak. No cóż, tak bywa. Trzeba czekać na następny, może lepszy rozdział w historii Lechii. Wracając do spotkania, to uważam, że nawet Chojniczanka (oczywiście nic jej nie ujmując) ograłaby wczoraj Lecha. Wiem, że kibice Kolejorza i komentatorzy wczorajszego spotkania, uważają że Lech zagrał kapitalne spotkanie, ale to nieprawda.

Czytaj więcej: Smutny koniec Tomasza Kaczmarka - Oceny Po Meczu z Lechem

W sobotę miało dojść do przełamania, do powrotu na dobre tory. Mieliśmy wyciągnąć wnioski ze spotkań z Koroną i Radomiakiem. Niestety wyszło, jak wyszło. Jest dramatycznie i nie widać światełka w tunelu. Od soboty zmieniliśmy swoje cele i gramy o utrzymanie w tej lidze. Może nie jesteśmy w takiej sytuacji, jak Wisła Kraków w tamtym sezonie, ale powoli do tego zmierzamy. Wracając jednak do meczu, zagraliśmy lepiej, niż z Radomiakiem i Koroną, ale co z tego? 

Czytaj więcej: I nie zmienia się nic - Oceny za Miedź

W ciągu ostatniego miesiąca byliśmy regularnie karmieni przez nasz zarząd różnymi, pięknymi wypowiedziami. Umieszczone w tytule 'Tak jak jest, to dawno w Lechii nie było' to słowa wypowiedziane przez Pawła Żelema w wywiadzie dla Faktu. Oczywiście prezes Lechii twierdzi, że taką kwestię w rozmowie z nim powiedzieli Dusan Kuciak i Flavio Paixao, ale średnio chce mi się w to wierzyć. Żeby tego było mało Adam Mandziara również twierdzi, że w Lechii jest pięknie i cudownie, a Paweł Żelem robi super robotę 'Mamy dobry skład, jesteśmy ułożeni nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie, Paweł Żelem wykonuje solidną pracę'. W cytacie z wywiadu w Przeglądzie Sportowym pojawiła się kwestia składu, a dokładnie jego jakości. Jednak w sprawie naszej kadry najlepiej wypowiada się Sławomir Wojciechowski, który stwierdza, że Lechia jest tak mocna, że ciężko ją jakkolwiek wzmocnić.

Czytaj więcej: Tak, jak jest teraz, to dawno w Lechii nie było - oceny po Radomiaku

Tegoroczny okres letni dla większości osób będzie kojarzył się z wolnością i powrotem do normalności po pandemii. Dla kibiców Lechii jest to jednak bardzo przykry moment kibicowskiego życia. Obecnie klub jest w tak tragicznej sytuacji, jakiej nie było od 2017, gdy wszyscy martwili się o licencję. Dziś tkwimy w rzeczywistości, gdzie afera goni aferę, a zarząd milczy i liczy na wyciszenie sprawy. Jednak czego możemy się spodziewać po ludziach, którzy jedyne na co obecnie liczą to sprzedaż klubu za jak największe pieniądze. Samo to, że druga najważniejsza osoba w klubie (oficjalnie, bo nie wiadomo jak jest naprawdę) chwali się w wywiadzie, że obecnie większość czasu spędza na Majorce, mówi dużo o tym w jakiej sytuacji jesteśmy.

Czytaj więcej: Koszmar Tego Lata - Oceny za Koronę

Niedzielny mecz był trudny do oglądania, jak i grania dla piłkarzy. Z perspektywy telewizora łatwo nam mówić o tym, że Lechii nie szło najlepiej. Jednak piłkarze przeszli bardzo ciężki okres w ciągu ostatnich dni. Ja, jako optymista, twierdziłem że to gospodarze są faworytami. Wszystko grało przed meczem na korzyść piłkarzy z Łodzi. Powrót ekstraklasy na własny stadion i ogromne wsparcie kibiców. Lechia była zdemotywowana po wydarzeniach z czwartku. Dodatkowo kontuzje przetrzebiły nasz skład.

Czytaj więcej: Zepsuliśmy piłkarskie święto w Łodzi - oceny po meczu z Widzewem